Przejdź do treści Przejdź do menu

W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację jej funkcji.

Wykorzystywane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu internetowego. Dzięki tym plikom nasz serwis internetowy jest wyświetlany prawidłowo oraz możesz z niego korzystać w bezpieczny sposób. Te pliki cookies są zawsze aktywne, chyba że zmodyfikujesz ustawienia swojej przeglądarki internetowej, co jednak może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem serwisu internetowego.

ZABAWY BADAWCZE CZ.I

Tęczowy eksperyment czyli tęcza w słoiku

Nie macie pomysłu na zabawę? Możesz zrobić to doświadczenie ze składników, które znajdziesz w swojej kuchni. A przy okazji możecie porozmawiać o gęstości cieczy.

Na czym polega nasz eksperyment? A no, na tym, że ciecze mają różną gęstość. Tak więc, może się okazać, że niektóre ciecze będą sobie leżeć jedna na drugiej i się nie zmieszają.

No więc do dzieła! Przygotujmy z dzieckiem poniższe płyny i spróbujmy zgadnąć w jakiej kolejności powinny się znaleźć w słoiku.

Co potrzebujesz, żeby zrobić tęczę w słoiku lub szklance:

– miód 
– płyn do naczyń 
– woda
– farbka lub barwnik spożywczy
– olej
– spirytus

Z czym jeszcze można eksperymentować?

– mleko
– płyn do kąpieli
– syrop klonowy
– płyn do prania lub płukania

Jak zrobić tęczę w słoiku:

Najpierw nalewamy do słoika miodu. Po chwili – płynu do mycia naczyń. Czekamy przez moment aż się odstoi. W międzyczasie farbujemy wodę na odpowiedni kolor – w zależności od tego w jakim kolorze mieliście płyn do naczyń. My mieliśmy zielony, więc wodę zafarbowaliśmy na niebiesko. Dolewamy kolorowej wody i chwilę czekamy. Potem idzie olej rzepakowy. Na końcu możecie dolać spirytusu – my niestety nie mieliśmy.


Tęcza z cukierków Skittles – kolorowy eksperyment

Potrzebne są:

– małe opakowanie cukierków/draży Skittles
– talerz/patera, najlepiej z lekko uniesionymi brzegami (lepszy efekt, gdy otoczka cukierków zaczyna się rozpuszczać)
– woda (ilość taka, żeby wszystkie cukierki miały zanurzony w wodzie spód)
– i cierpliwość

Na talerzu ułożyliśmy kolorowy okrąg. Nie wykorzystaliśmy całej paczki smakołyków… część z nich była na deser.

Delikatnie wlaliśmy wodę na środek talerza, sprawdzając, czy znajduje się ona pod każdym cukierkiem.

Czekaliśmy… po krótkiej chwili spod cukierków popłynęły kolorowe strużki, tworząc wyjątkowy obrazek, tęczę barw!


Domowe mydełka z gliceryny

Skoro chcemy zrobić sobie mydełko, krem, peeling, maseczkę lub inne domowe cudo to dlaczego mamy się zamykać, odgradzać od dzieci? Wpuszczając je do naszego królestwa domowych kosmetyków mamy je cały czas na oku, brudzimy i sprzątamy razem i doskonale się przy tym bawimy.

Proces czarowania kosmetyków wymaga zaplanowania, przygotowania miejsca pracy, skupienia…
W punkcie centralnym, na piedestale tańczy jednak zabawa. To ona do nas cały czas puszcza zalotnie oko, wciąga i sprawia, że czas mknie niepostrzeżenie.

Podsumowanie naszego popołudnia z córkami: duży zapas mydełek zawierających naszą pozytywną energię, wyemitowałyśmy duże wiązki śmiechu i miałyśmy czas dla siebie nawzajem.
Na koniec sprzątałyśmy razem, aby sielanki nie było za dużo.

Co mogą robić dzieci? Prawie wszystko!

Kroić masę glicerynową na początek. Jest to doskonała substancja do krojenia. Chcąc zaangażować w to dzieci możemy pod nadzorem dać im nieostre noże z zaokrąglonym czubkiem. Cały proces krojenia odbywać się powinien pod czujnym okiem strażnika rozrywki.

Następny etap zsypywanie do pojemników, kubełków, przesypywanie i gmeranie w masie jest jak najbardziej bezpieczne. Podczas, gdy rozdrobnioną masę zabieramy do podgrzania, dzieciaki zamieniają się w rasowe nosy. I tu wchodzą w świat zapachów, gdzie mogą skomponować sobie swój własny zapach mydełka. Dodatkowo aromat naturalnych olejów eterycznych doskonale działa na samopoczucie całej kreatywnej gromadki.

Gdy masa jest już rozpuszczona dzielimy ją na kilka porcji, aby móc poszaleć z zapachami i kolorami.

Najpierw dodawałyśmy do masy glicerynowej zapach, a potem barwnik. Można tu dopuszczać się bardzo wielu wariacji. Barwnik dodany kropelkami do masy, która już jest wylana w formach daje efekty tęczy i różnorakich mozajek. Efekty takiego działania to niesamowite efekty wizualne.
Takie mydełka to arcydzieła ręczne: mały-duży powód do dumy.

Do zrobienia mydełek będzie potrzebne:
– 1 kg bazy mydlanej / masy glicerynowej – koniecznie transparentnej
– barwnik lub barwniki do mydełek – naturalne – to bardzo ważne,
– naturalne olejki eteryczne np. lawendowy, pomarańczowy,
– foremki silikonowe, mogą być takie do ciasteczek

Wszystkie składniki można kupić w sklepach internetowych, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę. Najlepiej, aby był to sklep specjalizujący się w sprzedaży naturalnych składników do produkcji domowych kosmetyków.

Bazę glicerynową delikatnie rozpuszczamy na bardzo maluteńkim ogniu lub w kąpieli wodnej.
Do rozpuszczonej masy dodajemy kilka kropel zapachu i barwnika i przelewamy do foremek.
Drugi sposób to przelanie masy do foremek i dodanie kilka kropelek zapachów i barwników już w foremkach. Dzięki temu możemy uzyskać kilka kolorów i zapachów.
Całość odstawiamy do ostygnięcia tak na 1,5 h, aż masa stwardnieje.


Samopompujący się balon – doświadczenie chemiczne

Jak nadmuchać balon bez użycia ust i pompki? Czy to możliwe? Okazało się to bardzo proste!

Żeby zrobić samopompujący się balon będziesz potrzebować:

-ocet – ok 3/4 szklanki
-soda oczyszczona – 2 łyżeczki
-balonik
-butelka
-lejek
-łyżeczka 

Jak zrobić samopompujący się balon:

Do  butelki wlewamy ocet,  a do balonika, przy użyciu lejka wsypujemy sodę oczyszczaną. Ostrożnie nakładamy balon na butelkę z octem, uważając by soda nie wsypała się do środka zanim balon nie zostanie dobrze nałożony na butelkę.
Teraz trzymamy  balon zamocowany na butelce, przechylamy tak by soda wsypała się do octu.
Balon zaczyna się sam pompować.
Porozmawiajcie z dzieckiem dlaczego tak się dzieje.  

(Ponieważ w butelce w wyniku połączenia się sody z octem zachodzi reakcja chemiczna – powstaje gaz, który wypełnia  balonik)


Wybuchający wulkan – doświadczenie chemiczne

Wspaniały wybuch lawy – w sam raz na pierwszy eksperyment! To nie jest wcale trudne!

Aby zrobić wybuchający wulkan potrzebujesz dużego talerza, kubeczka lub szklanki (może być plastikowa), folii aluminiowej, taśmy klejącej i nożyczek

Aby zrobić „wybuch” potrzebujesz:
– wodę
– sodę oczyszczaną
– ocet
– łyżkę
– filiżankę lub kubeczek
– tacę

Jak zrobić wulkan:

  1. Na środku talerza ustaw szklankę i przymocuj ją do niego taśmą klejącą.
    2. Oderwij z rolki tyle folii aluminiowej by wystarczała, aby całkowicie pokryć talerz wraz ze szklanką.
    3. Owiń tą folią talerz ze szklanką.
    4. Wytnij na środku dziurę w folii i przymocuj brzegi folii do brzegów szklanki.

Jak zrobić „wybuch”:

  1. Ustaw „wulkan” na tacy, aby „lawa” nie rozlała się po całej kuchni.
    2. Wlej do wulkanu 2 łyżki wody, wsyp łyżkę sody oczyszczanej i mieszaj aż się rozpuści.
    3. Nalej 2 łyżki octu do osobnego kubeczka.
    4. Wlej jednym ruchem ocet z kubeczka do wulkanu. Zobacz jaki piękny wybuch lawy!

Jak to się dzieje?

Powstała piana to bąble napełnione dwutlenkiem węgla, który powstał z reakcji octu (kwasu) z sodą oczyszczaną (zasada).